III Niedziela Wielkiego Postu

Moi Drodzy!

III Niedziela Wielkiego Postu

                                 Jak przeżywać Post i inne przejawy pokuty
                                               w nauczaniu Jezusa i w życiu Kościoła?

Uczniowie Jana Chrzciciela zapytali Jezusa:
Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?
Post był wówczas wyrazem ducha pokuty.  W Starym Testamencie kładzie się nacisk na religijne znaczenie pokuty, jako osobistego aktu, który ma na celu miłość i oddanie się Bogu. Gdy aktowi pokuty towarzyszy  modlitwa,  wtedy pokuta jest wyrazem pokory wobec Boga. Człowiek, który pości, zwraca się ku Bogu w postawie oddania.
W Piśmie świętym czytamy, jak to przed rozpoczęciem trudnych zadań podejmowano post i inne uczynki pokutne, aby uzyskać przebaczenie winy, wyjednać odsunięcie klęsk, otrzymać łaskę niezbędną do spełnienia misji.
Jan Chrzciciel, który znał owoce postu, pouczał swoich uczniów o znaczeniu i konieczności tej praktyki pokutnej. Pod tym względem był zgodny z  miłującymi Prawo faryzeuszami, których  intrygowało to, że Jezus nie wdrażał do niej swoich Apostołów. Jezus jednak występuje w obronie swoich uczniów: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Kiedy Jezus nie jest obecny w sposób widzialny, potrzebne jest umartwienie, by widzieć Go oczyma duszy.
Pokuta  Starego Testamentu jest tylko przygotowaniem do tego, co miało nadejść.
Pokuta, w Chrystusie i w Kościele, uzyskuje nowe wymiary, nieskończenie głębsze jako wymóg życia wewnętrznego,  w świetle objawienia Bożego,.
Dzieje Apostolskie wzmiankują o sprawowaniu obrzędów, którym towarzyszył post.
Podczas swej niestrudzonej działalności apostolskiej święty Paweł nie ograniczał się do znoszenia głodu i pragnienia, kiedy wymagały tego okoliczności, lecz dodał do tego  częste posty. Kościół zawsze pozostawał wiemy praktyce pokutnej,  ustalając dni, w których wierni winni pościć, oraz zalecając tę pobożną praktykę poprzez stosowne rady w kierownictwie duchowym.
Post jest tylko jedną z form pokuty. Istnieją jeszcze inne formy umartwienia cielesnego, które powinniśmy praktykować, ponieważ ułatwiają nam rozmowę i zjednoczenie z Bogiem. W swoim publicznym nauczaniu Jezusczęsto zachęca do pokuty: Czyńcie pokutę, powtarza. To samo głosił już Jan Chrzciciel, a  u początków Kościoła, Apostołowie. W życiu chrześcijańskim, potrzebujemy pokuty, aby zadośćuczynić za grzechy swoje i cudze.
Bez prawdziwego ducha pokuty i nawrócenia nie byłoby możliwe nasze  łączenie się z Jezusem Chrystusem i bylibyśmy nadal opanowani przez grzech. Nie powinniśmy unikać pokuty z powodu lęku, sceptycyzmu co do jej użyteczności, z powodu braku spojrzenia nadprzyrodzonego.
Człowiek jest opieszały w podejmowaniu pokuty, która przecież pomaga zdobyciu życia  wiecznego. A widzimy na co dzień, jak ludzie poddają się torturom  bolesnych zabiegów chirurgicznych, aby zachować życie doczesne, czy urodę ciała!
Stronienie od pokuty oznaczałoby także stronienie od świętości, a więc  od samego zbawienia. Pragnienie zjednoczenia się z Chrystusem skłania nas do przyjęcia Jego zaproszenia do współcierpienia z Nim.
Wielki Post przygotowuje nas także do  rozważania wydarzeń Męki i Śmierci Jezusa.
W piątki Wielkiego Postu,  a szczególnie  w Wielki Piątek,   rozważamy wydarzenia tego dnia męki Jezusa, zebrane razem w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.
Dzięki tej pobożnej praktyce wnikamy w rzeczywiste Boże Człowieczeństwo Chrystusa, który jawi się nam jako człowiek cierpiący w ciele, ale równocześnie nie tracący majestatu Boga.
Towarzysząc Jezusowi w Drodze Krzyżowej, możemy na nowo przeżyć centralne momenty odkupienia świata, widzieć Jezusa skazanego na śmierć, przyjmującego na Siebie Krzyż i rozpoczynającego bolesną drogę. W głębi duszy budzimy w sobie akt prawdziwej skruchy, który pozwala podnieść się nam z naszych słabości i zaniedbań.
Przypatrywanie się cierpieniom Jezusa i dobrowolne umartwienia, czynione w tym czasie Postu,   wzmogą również naszego ducha gorliwości w służbie Bogu i ludziom.
Poza umartwieniami zwanymi biernymi, które bez szukania przychodzą, są umartwienia czynne, o które sami się staramy i które sobie zadajemy. Szczególne znaczenie dla rozwoju życia duchowego mają umartwienia naszych zmysłów wewnętrznych.
Przede wszystkim,  umartwienie wyobraźni, kiedy unikamy owego wewnętrznego monologu, w którym ponosi nas fantazja;   również wtedy, kiedy w naszym wnętrzu staramy się hamować skłonność do nadmiernego przeżywania jakiegoś przykrego wydarzenia, drobnej obrazy, chęć odwetu. Jeżeli jej na czas nie ukrócimy, miłość własna i pycha pogłębią się, i pozbawią nas spokoju oraz obecności Bożej.
Ważne jest umartwienie pamięci, kiedy unikamy bezużytecznych wspomnień, przez które tylko tracimy czas i które mogą nas prowadzić do poważniejszych pokus.
Umartwienie rozumu, to skoncentrowanie się na naszych obowiązkach w danej chwili, a także rezygnowanie z własnego zdania, aby pełniej żyć pokorą i miłością do innych.
Ostatecznie chodzi o pozbycie się owych wewnętrznych nawyków, których nie chcielibyśmy widzieć  u  innych.
Prośmy Boga o pomoc w nawracaniu się, słowami psalmu:
Stwórz o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
                                Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
                                i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Bóg nas wysłucha, gdy z wiarą będziemy często powtarzać, jako akt strzelisty, słowa:
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha.

Szczęść Boże.