24 maj 2009 r. VII Niedziela Wielkanocna Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

 

 Moi Drodzy!

Wkrzesił Go i posadził po swojej prawicy.
Wspomniane w tytule słowa św. Pawła do Efezjan znamy doskonale z psalmu śpiewanego w niedzielnych nieszporach. Ojciec,  Bóg zaprasza „głosem łaskawym” Kyriosa, Pana do zajęcia miejsca po swojej prawej stronie. Pierwsze miejsce, dla Tego, któremu da całe panowanie. Tyle zapowiada natchniony autor psalmu, czerpiąc określenia i całą scenerię z dworskich obyczajów królów wschodu.
Telogiczny wykład św. Pawła mówi o faktach, które się już stały. Nawiązując do słów psalmu dodaje cały szereg wyjaśnień. Najpierw określa dokładnie Osobę Kyriosa.  Jest nim Jezus Chrystus, którego głosił Efezjanom, którego w tej chwili przypomina, modląc się nieustannie wdzięcznym sercem za wszystkie łaski. Wyniesienie Chrystusa do najwyższej godności, przekazanie Mu miejsca po prawicy dokonał Bóg Ojciec w dniu Zmartwychwstania. W tym wydarzeniu zawarte zostało wszystko, czym Bóg obdarzył świat przez Chrystusa, cała nadzieja naszego wezwania i bogactwo dziedzictwa świętych.
Cieniem stają się więc wszelkie wymiary panowania Królewskiego. Uwielbiony Chrystus przezwycięża bowiem dwa ograniczenia wszelkiej władzy: czas i terytorialność. Jest władzą na inny sposób aniżeli ludzkie obyczaje władców ustanawiają, jest poza wszelką i ponad wszelką zwierzchnością, mocą i panowaniem. Jego władza rodzi i opiera się na śmierci za cały świat, za wszystkich ludzi. Jest władcą „nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym”, dlatego że Ojciec wskrzesił Go z martwych i ustanowił Głową Kościoła, który jest Jego Ciałem.
Apostołowie przyzwyczaili się do Chrystusa Nauczyciela z dróg Palestyń­skich, to przeszkadzało im w zrozumieniu właściwego sensu Chrystusowej nauki o Królestwie Bożym. Z konieczności wiązali je z wymiarami i wyobrażeniami ludzkimi, upominali się nawet o odpowiednio eksponowane stanowiska w centralnej administracji tego Królestwa. Teraz Chrystus odrywa się od ograniczeń terenu i czasu, potrzebne jest Wniebowstąpienie, by mogli zrozumieć do końca posłannictwo Chrystusa. Ich oczy musiały to zobaczyć, ten gest wznoszenia się ku niebu był dla nich gestem zaplanowanym przez Boga. To było ostatnie zdanie nauki o Zmartwychwstałym Królu wszystkich czasów, wszystkich ziem.
Kiedy zapatrzeni w niezrozumiałe dla nich widzenie zbierali myśli pojawia się następna pomoc łaskawego Ojca: natchnienie, które skierowuje ich umysł na rzeczy już zasłyszane: jawi się przed nimi duch mądrości i objawienia. „Mężowie z Galilei dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo…?” Przypomnijcie sobie słowa, które powiedział Wam Nauczyciel: „Gdy Duch Święty zstąpi na Was, otrzymacie Jego moc i będziecie mi świadkami w Jeruzalem… w całej Judei… aż po krańce ziemi”. Przypomnijcie sobie polecenie z wieczernika „Idźcie na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu…”
Wniebowstąpienie nie jest dniem ostatnim, jest zewnętrznym przypomnieniem Apostołom, ze Chrystus trwa, że Chrystus ich wyznaczył do budowania Kościoła, że mają wejść w „samodzielne” wykonywanie powierzonych obowiązków. Zakres został ustalony, metoda wypróbowana przez Chrystusa: po krańce ziemi, głosić Ewangelię, aż do dania życia za braci.
Trzeba umieć podziwiać mądrość Bożą, która potrafi posłużyć się narzędziem, które naprawdę nie dorasta do zadań mu wyznaczonych.

Szczęść Boże.