03 sierpień 2008 r. XVIII NIEDZIELA ZWYKŁA

   

Moi Drodzy!

Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli kieruje nasze myśli ku miłościwej Bożej Opatrzności, która ma na względzie nie tylko duchowe potrzeby człowieka, ale również to co mu jest potrzebne do życia ziemskiego. Cud rozmnożenia chleba był wyrazem tej właśnie współczującej miłości Boga, który wychodzi naprzeciw ludzkim potrzebom człowieka. Ale Opatrzność ta nie jest ani ślepą miłością, ani naiwną dobrotliwością. Jezus, gdy wysiadł z łodzi, zobaczył wielki tłum ludzi, którzy dowiedziawszy się dokąd się udaje, uprzedzili Go idąc pieszo drogą okrężną. Więcej, spotkawszy się z Jezusem trwali przy Nim aż do późnej pory dnia i słuchali Jego nauki, zapominając o swoich sprawach, nawet o posiłku. Te wyrazy oddania wzruszyły Jezusa, „zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych”, a potem nakarmił do sytości. Ewangelista Mateusz mówiąc o tym wydarzeniu w sposób bardzo prosty, a równocześnie zadziwiająco głęboki wiąże i zazębia sprawy Boże ze sprawami ludzkimi. Szukanie tego co Boże z zapomnieniem o sobie Bóg wynagradza człowiekowi, dając mu to co konieczne do dalszej pracy, nawet w sposób cudowny.
Jest to jeden z wielu ewangelicznych przekazów, które mówią jak niemal dosłownie Opatrzność realizuje Jezusową zasadę kazania na górze: „starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. Czytania: pierwsze i drugie dzisiejszej liturgii słowa podprowadzają pod tę właśnie myśl. Tekst księgi Izajasza pragnie zwrócić uwagę, że Bóg jest w stanie zaspokoić w całości i darmowo wszystkie potrzeby człowieka, byle ten przyszedł do Niego i chciał z łaskawości Bożej skorzystać. Tę myśl wyraża psalm responsoryjny. Czytanie drugie natomiast zaczerpnięte z Listu św. Pawła do Rzymian mówi, że człowiekowi nic nie jest w stanie przeszkodzić w umiłowaniu Chrystusa – Boga, bo źródło tej miłości tkwi w tym, iż ON pierw człowieka umiłował. Bóg jest tym, który w nas jest sprawcą i chcenia i działania zgodnie z Jego wolą.
On z całą hojnością zaspakaja wszystkie potrzeby człowieka, tak duchowe jak i ziemskie, w sposób godny dla człowieka. Ale miarą Bożej hojności w stosunku do człowieka jest sam człowiek. To on w pewnym stopniu wyznacza Bogu granice hojności, tak gdy chodzi o dobra duchowe jak i materialne, przez głębię swej miłości ku Niemu, przez stopień intensywności swego oddania się Jemu. Nic więc dziwnego, że encyklika Redemptor hominis papieża Jana Pawła II tak mocno akcentuje ową konieczność zakotwiczenia się w Chrystusie, Bogu – Człowieku, bo w Nim dokonało się w sposób najdoskonalszy owo zespolenie się tego, co Boże z tym, co ludzkie, ku dobru człowieka. Zdaniem Papieża wszyscy wyznawcy Chrystusa winni się zjednoczyć w poczuciu wielkiej misji jaką jest: „okazywać światu Chrystusa, pomagać każdemu człowiekowi, aby odnalazł siebie w Nim, pomagać współczesnemu pokoleniu naszych braci i sióstr, ludom, narodom, ustrojom, ludzkości, krajom… wszystkim – poznawać niezgłębione bogactwo Chrystusa, bo ono jest dla każdego człowieka, ono jest dobrem każdego człowieka”. (RH 11).

Szczęść Boże.