06 kwiecień 2008 r. 3 Niedziela Wielkanocna

  

Moi Drodzy!
Po mistrzowsku opowiedziana historia dojrzewania człowieka do przyjęcia wiary w fakt zmartwychwstania Chrystusa.
Kim byli ci dwaj uczniowie? Jeden nazywał się Kleofas, drugiego nie znamy z imienia. Choć byli to uczniowie, to jednak swoim nastrojem owego dnia zbliżeni byli całkowicie do apostołów. Tamci też zwątpili o wszystkim. Skończyła się piękna sielanka pobytu z  Mistrzem z Nazaretu… Z tym przeświadczeniem opuszczali Jerozolimę, by wrócić do swoich zwykłych, ale pewniejszych i spokojniejszych zajęć.
Tymczasem miało się zacząć coś nowego. To, co dotychczas było, na co patrzyli, było tylko wielkim prologiem, wstępem, do prawdziwego dramatu, jaki miał się rozpocząć z chwilą zmartwychwstania Jezusa. Dramat wiary, dramat obcowania z Kimś, Kto zdaje się być już rozpoznany – jako zwykły ale zarazem bardzo sympatyczny pielgrzym,  a tymczasem prawdziwe rozpoznanie następuje w warunkach całkowicie niespodziewanych.
Dopiero to rozpoznanie,  poprzedzone wykładem Jezusa o tym wszystkim, co we wszystkich Pismach, zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków, odnosiło się do Niego,  otwarło im prawdziwe oczy na Jego osobowość i kazało zerwać z dotychczasowym życiem, by pójść i mówić wszelkiemu stworzeniu o Fakcie, którym On Sam był Wcielony i Zmartwychwstały Syn Boga, Człowiek.
I dlatego pobiegli czym prędzej do Jerozolimy, by to oznajmić wszystkim, którzy byli im bliscy. Bo Go poznali…
Piotr apostoł w dzień Zielonych Świąt Dzień zesłania Ducha Świętego, On też poznał. Jemu również ukazał się Zmartwychwstały w ten sam dzień – dzień Zmartwychwstania, w dzień objawień się Jego. Dzięki temu objawieniu i dzięki poznaniu Piotr staje wobec społeczności żydowskiej, zgromadzonej niemal z całego świata tu, w Jerozolimie. Przemawia z odwagą i przekonaniem. Przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Słuchajcie tego co mówię…
I mówi właśnie o zmartwychwstaniu. Nie waha się uprawiać komentarza Pisma św. A przecież ukończył tylko szkółkę synagogalną w niewielkiej mieścinie nad brzegiem morza Galilejskiego. Pewność jego jest tak wielka, że jednym tchem wylicza „niezwykłe czyny, cuda i znaki”, jakich Bóg dokonał przez Chrystusa.
Kiedy zaś Piotr pisze swój list do mieszkańców Małej Azji, to z tą samą pewnością mówi o „baranku niepokalanym i bez zmazy”, podkreślając fakt, że Jego  to właśnie krew stała się ceną odkupienia ludzkości. A zapłata ta jest i nieporównywalna ze złotem ani srebrem. Stąd wniosek apostoła:  W bojaźni spędzajcie czas na obczyźnie, jaką jest pobyt na ziemi. Prawdziwa ojczyzna jest bowiem tam, gdzie jest pełnia życia w Zmartwychwstałym, w niebie.
Początek poznania Boga dokonuje się w poznaniu Jezusa. Ono natomiast musi się rozpocząć od spotkania ze Zmartwychwstałym. Bo tylko poprzez pryzmat zmartwychwstania można poznać właściwe znaczenie Pisma św. i właściwe znaczenie czynów Chrystusa oraz całą historię zbawienia. Osobiste życie chrześcijanina, jego głęboki sens, również może być rozpoznany tylko poprzez zmartwychwstanie Jezusa. Czy Go znasz ? Zmartwychwstałego ? Wierzyć w Takiego, to nieodzowny warunek spotkania Boga. Tego uczy Ewangelia.

Szczęść Boże.