31.01.2008 r. Uroczystość Św. Jana Bosko

Uroczystość Św. Jana Bosko

    

Moi Drodzy!

Wszyscy, przez chrzest święty, zostaliśmy powołani do pełni życia w Chrystusie.
Bóg powołuje każdego na określoną drogę życia, aby na niej wykonując swoje zadanie na co dzień z ludzką doskonałością, nadawał swojemu życiu sens nadprzyrodzony.
Każda uroczystość, święto czy wspomnienie ku czci świętych jest źródłem wielu refleksji dotyczących codzienności życia każdego z nas.
Żywoty świętych dostarczają nam głębokich przeżyć i wskazań praktycznych: jak być dobrym chrześcijaninem.
Nie brak ich również w żywocie, świętego Jana Bosko.
Papież Pius XI nazwał świętego Jana Bosko Olbrzymem w czasie jego kanonizacji 1 kwietnia 1934 roku, a Ojciec Święty Jan Paweł II, w setną rocznicę jego śmierci w 1988 roku, nadał mu tytuł: Ojca i nauczyciela młodzieży.
Tajemnica świętości księdza Bosko tkwi w tym, że potrafił doskonale przyswoić sobie ewangeliczne prawo obumierającego ziarna .
Potrafił obumierać dla pewnych wartości, potrafił odchodzić w życiu od tego co łatwe, efektowne, pociągające, pozwalające błyszczeć, unosić się nad innymi – na rzecz wierności prawdzie, na rzecz pokory, prostoty, na rzecz służby drugiemu człowiekowi, na rzecz pełniejszego wprowadzania w swe życie wartości Chrystusowych. W tym też duchu, prawa obumierającego ziarna, ksiądz Bosko wychowywał młodzież.
Bóg cię widzi! Ksiądz bosko w formie napisu Bóg cię widzi we wszystkich pomieszczeniach, gdzie młodzież przebywała, pragnął ją ustrzec w ich postępowaniu od względów ludzkich, to znaczy zawsze, czy ktoś z wychowawców jest, czy go nie ma, doceni czy nie doceni – czynię dobrze, najlepiej jak potrafię.
Bóg widzi nawet twoje myśli i pragnienia, niech one będą czyste, szlachetne, przyjazne, ciepłe. Każdy czyn, tak dobry jak i zły ma swój początek w umyśle, w sercu, które miłuje lub jest obojętne, a czasem nienawidzi. Ktoś może powie – księże Bosko: – spójrz dzisiaj na nasze serca i umysły,
– zobacz jak wiele głosi się prawd i pseudo prawd,
– jak trudno wybierać młodemu człowiekowi,
– jak trudno dawać świadectwo wybranej prawdzie,
– jak trudno w XXI wieku realizować Ewangelię.
Musimy jednak stwierdzić, że ksiądz Bosko nie miał ani lepszych, ani łatwiejszych czasów od naszych nam współczesnych, w których żyjemy. Ksiądz Bosko żył w bardzo trudnych czasach, Kościół miał ograniczoną swobodę działalności religijnej, zamykano klasztory.
Władze państwowe w Italii były zajęte jednoczeniem państwa włoskiego; piętrzyły się kłopoty gospodarcze, ekonomiczne, polityczne.
To wszystko sprzyjało szerzeniu się zła, różnego rodzaju nadużyciom, bezrobociu.
Młodzież pozbawiona była opieki i możliwości kształcenia się; ulice więc byty jej polem działania i wyżywania się.
Ksiądz Bosko zapragnął, aby wskazać tej opuszczonej młodzieży inną drogę, aby wprowadzić ją na drogę nową, bezpieczniejszą i piękniejszą ich życia!
I rzeczywiście, Turyn dał światu inną drogę, drogę którą kroczył ksiądz Jan Bosko, a za nim kroczyli i kroczą po dzień dzisiejszy salezjanie, pomocnicy salezjańscy, wychowankowie i byli wychowankowie salezjańscy rozsiani po całym świecie.
Ze względu na ograniczoność czasu podkreślę jeden tylko rys drogi księdza Bosko. Święty Jan Bosko w swojej pracy opiekuńczej i wychowawczej przede wszystkim uwrażliwiał młodzież na piękno duchowe., czystość serca, lęk przed grzechem, piękno duszy! Wszyscy jesteśmy wrażliwi na piękno. Nie możemy oderwać oczu od piękna gór, lasów, jezior, kwiatów,…. Ale to piękno materialne, jest czymś nikłym wobec piękna duszy nie splamionej grzechem ciężkim.
Święta Katarzyna ze Sieny dziwiła się w czasie swojej modlitwy myślnej, że Chrystus tyle cierpiał dla człowieka, tak często niewdzięcznego.
I wówczas Bóg w tajemniczy sposób ukazał jej piękno duszy w stanie łaski uświęcającej, duszy po chrzcie świętym lub sakramencie pokuty dobrze odprawionym.
Na widok piękności tej duszy święta popadła w zachwyt i usłyszała głos: córko, czyż nie warto było cierpieć dla czegoś tak pięknego ?
Święty Jan Bosko ukochał piękno duszy – dlatego tak bardzo zabiegał o piękno własnej duszy. Stał się pięknym duchowo człowiekiem.
Znany powszechnie jest wyraz alergia, inaczej powiemy uczulenie na coś z otoczenia lub pokarmu. U świętego Jana Bosko występuje ta nadzwyczajna, nadprzyrodzona alergia – uczulenie na przemianę w duszy jaką wywołuje grzech. Święty Jan Bosko służył pięknu duchowemu, dlatego był tak mocno uczulony na straszną dewaluację jakiej podlega dusza człowieka popełniającego grzech ciężki. Dewaluacji ulega nie tylko pieniądz, ulega jej również dusza, gdy wraca w nią grzech ciężki po chrzcie świętym.
I to wyczuwał w jakiś sposób ksiądz Bosko u swoich wychowanków.
Gdy zachodziła potrzeba, by zaradzić wielkiemu zgorszeniu – ksiądz Bosko działa w sposób jemu tylko wiadomy, a my musimy powiedzieć, że jest to sposób cudowny, wyproszony przez niego u Boga
Ksiądz Bosko oświecony łaską Bożą, rozumiał co to znaczy dusza ludzka – stąd jego wołanie:
Daj mi duszę – resztę zabierz!
Z gorącego pragnienia księdza Bosko – uświęcenia każdej duszy – zrodziła się działalność wychowawcza, w szerokim tego słowa znaczeniu. Zakładał szkoły, organizował internaty, pisał książki, broszury, małe utwory sceniczne. Odwiedzał więzienia, chodził po ulicach i rozmawiał z młodzieżą okupującą je, zachęcając ją do swoich szkół i internatów.
Dobrej sprawie Bóg błogosławi – nie zabrakło pieniędzy, a co najważniejsze nie zbrakło ludzi, którzy podejmowali razem z księdzem Bosko to wspaniałe dzieło kształcenia i wychowywania młodych o różnych nawykach i przyzwyczajeniach.
Dzięki właśnie tym ludziom, którzy podjęli dzieło księdza Bosko – urok tego świętego porywa młodzież najróżniejszych kultur na całym świecie, po dzień dzisiejszy.
Nie zabrakło chętnych kontynuatorów tego dzieła i wśród Polaków.
Już za życia księdza Bosko docierali Polacy do Turynu i zaciągali się w szeregi współpracowników księdza Bosko. Dla przykładu wspomnę księcia Augusta Czartoryskiego i księdza Wiktora Grabelskiego, którzy 24 grudnia 1887r. otrzymali strój duchownych z rąk samego księdza Bosko. Po stu latach pracy wychowawczej i duszpasterskiej salezjanów w Polsce – wśród salezjanów i ich
wychowanków jest już dzisiaj kilku błogosławionych, a wśród nich dwu z naszej oświęcimskiej szkoły: bł. ks. Józef Kowalski i bł. Edward Klinik.
Wielu jeszcze jako Słudzy Boży, oczekują na beatyfikację, m.in: ks. Rudolf Komórek, ks. kard. August Hlond, ks. Miśka, i inni.
Widzimy, że na drodze księdza Bosko i dzisiaj nie brakuje świętych przewodników, bo i dzisiaj nie brak wśród młodzieży na całym świecie grup prawdziwie wrażliwych na duchowe wartości, pragnących pomocy i oparcia w procesie dojrzewania ich osobowości.
Z drugiej zaś strony widzimy, że młodzież jest wystawiona na oddziaływanie i uwarunkowania negatywne, owoc różnych poglądów ideologicznych, sekt i wzmożonego ateizmu. Uważny wychowawca potrafi jednak rozpoznać konkretną sytuację młodzieży i będzie umiał reagować z niezawodną kompetencją i dalekowzroczną roztropnością.
Oddając cześć świętemu Wychowawcy, prośmy Boga za jego wstawiennictwem o nauczycieli i wychowawców dla naszego młodego pokolenia, na miarę tego świętego, Ojca i nauczyciela młodzieży, świętego Jana Bosko.

Szczęść Boże.