26.08.2007 r. Niedziela /nie/Zwykła.

    

Uroczystość Maryi

Matki Bożej – Naszej, Polskiej,

Częstochowskiej.

Moi Drodzy!

Każda epoka przyjmując z Tradycji określone prawdy nadaje im różną rangę w życiu. Dla nas chrześcijan żyjących na przełomie 20 i 21 wieku, najnowszą wykładnią prawd wiary stanowią dokumenty Soboru Watykańskiego II.

W ich świetle spójrzmy także na Maryję i Jej rolę w dziele naszego zbawienia. Jak bowiem była na weselu w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus „objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie” tak ciągle jest obecna w pielgrzymce wiary uczniów swojego Syna.

W Konstytucji dogmatycznej o Kościele jawi się Ona jako człowiek w szczególny sposób wybrany przez Boga, odpowiednio przygotowany do spełnienia określonych zadań w zbawczym planie Boga. Jest Ona ukazana jako Matka Odkupiciela, którego dzieło trwa w Kościele oraz jako Współpracownica, która „sama siebie oddała całkowicie… osobie i dziełu Syna, służąc wraz z Jezusem i w zależności od Niego tajemnicy odkupienia” (KK, n. 57). Jest Ona obecna we wszystkich etapach historii zbawienia. W Jej osobie dawny lud obietnic przemienia się w nowy lud łaski i już dokonanego zbawienia. Maryja jest własnością Starego Przymierza, które było oczekiwaniem na przyjście Mesjasza, jest obecna w ziemskiej działalności Jezusa, wreszcie należy do czasu Kościoła i swoje funkcje zakończy z powtórnym przyjściem Chrystusa.

Posłannictwo Maryi – to macierzyństwo wobec Jezusa i Kościoła. Maryja jest przede wszystkim Matką. Macierzyństwo to „trwa nieprzerwanie od chwili jej przyzwolenia danego przy zwiastowaniu i ponowionego bez wahania pod krzyżem, aż do osiągnięcia wiekuistej pełni przez wszystkich wybranych” (KK, n. 62).

Jednym z przejawów tego macierzyństwa wobec Kościoła jest pośrednictwo Maryi. Właśnie w Kanie Galilejskiej, w czasie publicznej działalności Jezusa, zbawczą funkcję Maryja ukazuje przez wstawiennictwo. Widzi ludzką potrzebę i przedstawia ją Synowi, bo tylko On może jej zaradzić – „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J2,5). Postawa Maryi jest doniosła a zarazem dyskretna, cicha i pokorna. Ona wie o nadprzyrodzonej mocy i dobroci Syna – Boga i efektem tego zawierzenia jest objawienie się chwały Bożej mieszkającej w Jej Synu. Pośrednio dzięki właśnie postawie Maryi uwierzyli w Chrystusa Pana Jego uczniowie, a Ona sama ukazała poszerzony zakres swego macierzyństwa.

Ta macierzyńska funkcja Maryi ciągle trwa w Kościele, każdego dnia na nowo możemy odczuć Jej obecność, szczególnie w polskiej Kanie, na Jasnej Górze, gdzie jako Matka „współdziała miłością w rodzeniu się w Kościele wiernych” (KK, n. 52). Współdziała, bo ostatecznie dawcą łaski i życia, podobnie jak w ewangelicznej Kanie jest sam Bóg, a działanie Maryi jest w pełni przyporządkowane Jego działaniu.

Tę obecność i rolę Matki uwidacznia Jan Paweł II: „Przyzwyczaili się Polacy wszystkie, niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych… wiązać z tym miejscem, z tym Sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce – Tej, która tutaj ma swój Obraz, swój Wizerunek – ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła… Jest obecna dla wszystkich i dla każdego, którzy do Niej pielgrzymują… choćby tylko duszą i sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą. Stawaliśmy na tym świętym miejscu, przykładaliśmy niejako czujne pasterskie ucho, aby usłyszeć, jak bije serce Kościoła i serce Ojczyzny w Sercu Matki. Jasna Góra jest przecież nie tylko miejscem pielgrzymek Polaków z Polski i całego świata. Jasna Góra jest sanktuarium Narodu. Trzeba przykładać ucho do tego świętego Miejsca, aby czuć, jak bije serce Narodu w Sercu Matki. Bije zaś ono… wszystkimi tonami dziejów, wszystkimi odgłosami życia. Ileż razy biło jękiem polskich cierpień dziejowych! Ale również okrzykami radości i zwycięstwa. A jeśli bije ono tonem niepewności, jeśli odzywa się w nim troska i wołanie o nawrócenie, o umocnienie sumień, o uporządkowanie życia rodzin, jednostek, środowisk, trzeba przyjąć to Wolanie. Rodzi się ono z miłości matczynej, która po swojemu kształtuje dziejowe procesy na polskiej ziemi” (Jasna Góra 4.06.79)

To współdziałanie Maryi – Matki ciągle trwa i dzisiaj w szczególnym okresie naszych dziejów, kiedy nie brakuje nam wolności zewnętrznej, a tak często jesteśmy pogrążeni w jeszcze groźniejszej niewoli, niewoli grzechu, zapewne Serce Maryi jest pełne niepokoju i z jeszcze większą natarczywością, kiedy przyłożymy do niego ucho przypomina: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie„.

Szczęść Boże.