12.08.2007 r. XIX Niedziela Zwykła.

 

„Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy”.

Moi Drodzy!

W Liście świętego Pawła do Żydów czytamy: „Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy”.

Ojciec Święty Paweł VI naucza: Trzeba się opowiedzieć przez wiarę za Bogiem; musimy być w zgodzie sami z sobą praktykując wiarę. Świadectwo wymaga uzgodnienia myśli z działaniem, wiary z uczynkami. To spokojne, jakieś naturalne i odpowiadające człowiekowi apostolstwo przykładu dostępne dla wszystkich. Jest ono obowiązkiem wszystkich, bardziej dzisiaj konieczne niż kiedykolwiek. Juliusz Słowacki tak wypowie swoje wierzę: Wierzę w Boga Ojca Wszechmogące Wszechmogącego, Ojca naszego, przez którego jest duch rodzony, twórczością i wolą udarowany, Abym się objawił światłością. Wierzę w Chrystusa Pana, Słowo świata całego, który wszelką sprawę czyni, żywot ku Ojcu prowadzi.

Ks. Jan Twardowski napisze: Chciałem nareszcie oprzeć swoją głowę o kamień wiary. Każdy człowiek poszukuje drogi do życia. Co jednak zapewni nam godne człowieka, udane, szczęśliwe życie? Na kim się oprzeć? Kogo uczynić mistrzem, przewodnikiem życia? Co i jak czynić, aby rozwinąć w sobie człowieczeństwo?

Myślę, że te pytania nie są obojętne również każdemu z nas !

Mamy to szczęście, że wychowaliśmy się w rodzinie chrześcijańskiej, że spotykamy się z ludźmi, dla których słowo Bóg nie jest słowem pustym, nic nie mówiącym. Od dzieciństwa wydeptywaliśmy sobie ścieżkę do Boga. Któż zdoła zliczyć nasze spotkania z Nim na modlitwie, w sakramentach świętych. Czy jednak Bóg staje się coraz bardziej Mistrzem, Przewodnikiem mojego życia ? Kto z nas potrafi odpowiedzieć na to pytanie bez wahania i zastanowienia się nad Nim i nad sobą ? Pewne jest moje pragnienie: Panie, pomóż mi stawać się Twoim dzieckiem. Pragnienie utajone, ale gorące; wiadome jedynie Tobie i mnie Boże. Roztropnym jest ten człowiek, który buduje swój dom na skale. Przez roztropność rozumiemy mądrość życia, która jest darem Bożym. Dostrzec musimy, że jest dwóch budowniczych domu naszego życia: Bóg, Najwyższy Architekt świata i naszego życia, oraz człowiek, każdy z nas, obdarzony przez Boga wolnością i powołany do wolnego czynu. I jeden i drugi budowniczy jest konieczny. Bóg nie zbuduje domu mojego życia beze mnie. Ani ja sam nie zdołam go wybudować bez Boga. Gdy będziemy budować dom naszego życia z Bogiem, będzie on wtedy mocny, piękny i trwały.

Dlaczego wierzę? Posłuchajmy Leopolda Staffa:

„Nie widzą Ciebie moje oczy,
Nie słyszą Ciebie moje uszy,
A jesteś światłem w mej pomroczy.
I jesteś śpiewem w mojej duszy”.
Czym jest ten akt ludzkiej wiary ?

Jakkolwiek akt wierzenia, polega na uznaniu za prawdę czegoś, co nie jest dla rozumu oczywiste, ale pod wpływem innych motywów przedstawia się rozumowi za wiarygodne. Wierząc profesorowi, wierzę w coś, czego jeszcze nie znam, ale co stopniowo poznaję i co poznane, stanie się dla mnie oczywiste. Zawsze będzie tu konieczny jakiś akt wiary opartej na trzeźwych przesłankach. Mimo iż miłość i przyjaźń zawsze pozostaną dla człowieka nieoczywiste, ludzie bezustannie decydują się na wielkie ryzyko: budują na nich swoje życie osobiste i społeczne.

Również wiara religijna jest uznaniem za prawdę czegoś, co dla rozumu nie jest oczywiste, ale jedynie wiarygodne. Dlaczego wiarygodne ?

Dlatego, że istnieją wystarczająco mocne motywy do uznania, że określone prawdy, czyli dogmaty są rzeczywiście objawione przez Boga. Chrześcijanin wierzy przede wszystkim w przyjście na świat z miłości ku nam Boga Człowieka, Jego śmierć i Jego zmartwychwstanie. Wiara zarówno świecka, (we wzajemną miłość, przyjaźń, w przekazywaną wiedzę naukową), jak i religijna, różni się od poznania nauk przyrodniczych. Wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się wiedza. Pomimo tej różnicy istnieje między nimi podobieństwo. Tak wiedza, jak i wiara są aktami poznawczymi, to znaczy umożliwiają poznanie rzeczywistości. Dlatego mylą się ci, co uważają wiarę jedynie za nieokreślone uczucie religijne, podniosły nastrój czy wzruszenie. Dla człowieka wierzącego istnienie Boga i Jego słowa skierowanego do nas są rzeczywistością. Chrześcijanin nie tylko wierzy w Boga, ale Bogu siebie powierza, jako Komuś żywemu, realnie istniejącemu.

Jest to poznanie pewne i wiarygodne, choć dla rozumu nie jest oczywiste, co tak pięknie wyraził Leopold Staff, powtórzę jeszcze raz:

Nie widzą Ciebie moje oczy, Nie słyszą Ciebie moje uszy,
A jesteś światłem w mej pomroczy, I jesteś śpiewem w mojej duszy.

Bóg nie byłby światłem ani śpiewem duszy, gdyby Go w ogóle nie było.

Rzeczywistość o Nim milczy (oczy, uszy), wiara odsłania Go nam jako rzeczywistość. Warto zauważyć: wiara nie zastąpi poznania naukowego ani poznanie naukowe nie zastąpi wiary. Wiara jest bogatszym poznaniem od wiedzy doświadczalnej o tyle, że tam, gdzie kończy się wiedza, wiara otwiera przed nami szerokie horyzonty rzeczywistości, której bez wiary nigdy nie zdołalibyśmy odkryć. Poznanie religijne Boga nie jest nigdy poznaniem teoretycznym. Wiara istnieje tam, gdzie człowiek podejmuje decyzje, które łączą się z jego codziennym życiem i postępowaniem. Skoro Bóg i Jego słowo są dla mnie wiarygodne, to wola pobudza mnie do konkretnych rozstrzygnięć.

Skoro Bóg istnieje, to coś z tego wynika dla mojego stylu życia. Odpowiedź wiary jest zawsze czcią i miłością Ojca, który mnie kocha, jest odpowiedzialnością za Jego dary natury i łaski, jest życiem z innymi w duchu braterstwa, jest odpowiedzią mojej woli i czynu.

Czy można pominąć uczucie w akcie wiary? Uczucie sprawia, że człowiek żywiej interesuje się Bogiem dostrzegając czy tylko przeczuwając w Nim najwyższe dobro i piękno. Uczucie jest ciepłem, w którym przeżywamy poznaną Prawdę i Nią się cieszymy, dla Niej gotowi jesteśmy ponosić różne ofiary. Bo warto. Akt wiary religijnej jest przeto, w swej istocie, aktem całej osoby. Całego człowieka: rozumu, woli i uczucia. Akt ten angażuje stronę fizyczną ludzkiej egzystencji i wszystkie duchowe przejawy życia człowieka.

Jest chęcią przekroczenia siebie, swojej ograniczoności. Jest wolą osiągnięcia pełni człowieczeństwa, w miłości Ojca i Jego dzieci, a naszych braci i sióstr.

Czy moja wiara, staje się z wolna drogocenną perłą, skarbem ukrytym w roli, dla którego zdobycia warto wszystko poświęcić ? Człowiek szuka Boga, za Nim tęskni, bo wiara mówi mu, że od Niego wyszedł i do Niego zmierza.

Szczęść Boże.