15.04.2007 r. II Niedziela Wielkanocna Uroczystość Miłosierdzia Bożego

  
POKÓJ  WAM – ZMARTWYCHWSTAŁ  PAN !  ALLELUJA!

Moi Drodzy!

Jesteśmy maleńką cząsteczką tego wielkiego ludu, który w świątyni gromadzi się na modlitwie i łamaniu chleba na całym świecie  Chrystus, staje dzisiaj przed wszystkimi i mówi o Ojcu bogatym w miłosierdzie; głosi, że jest Zbawicielem wyzwalającym nas z niewoli grzechu. Stając pośrodku wszystkich ludzi dobrej woli, mówi: Pokój wam! „Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam; głoście światu nieskończone Miłosierdzie Boże, czyńcie miłosierdzie drugim; wołajcie o miłosierdzie Boga samego dla współczesnego pokolenia”.
Zgodzimy  się  chyba  z  tym,   że  współczesna  umysłowość, może bardziej  niż  człowiek  przeszłości,  zdaje  się   sprzeciwiać  Bogu,  a  człowiek  dąży  do  tego,  ażeby  samą  ideę  miłosierdzia odsunąć na margines życia i odciąć od serca ludzkiego. Jednak, szukając oparcia dla nadziei na lepszą przyszłość człowieka na ziemi, nie znajdujemy trwalszego fundamentu nad Miłosierdzie Boże. I dlatego też wielu ludzi i wiele środowisk, kierując się żywym zmysłem wiary, zwraca się niejako spontanicznie dzisiaj do Miłosierdzia Bożego, w dzisiejszej sytuacji Kościoła i świata. Przynagla ich do tego sam Chrystus, działając przez swego Ducha w ukryciu serc ludzkich.
Takim sercem, które, jak płonąca żagiew, stało się znakiem miłosierdzia, jest życie  i posłannictwo św. siostry Faustyny Kowalskiej ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W zakonie przeżyła zaledwie 13 lat. Zmarła 5 października 1938 r. mając 33 lata. Dzisiaj jest znaną świętą – „Sekretarką Miłosierdzia Bożego” niemal na całym świecie.
Minęło już pół wieku od pierwszego objawienia Pana Jezusa Miłosiernego siostrze Faustynie. Przez nią, jako apostołkę miłosierdzia, Bóg przekazuje światu posłannictwo swego miłosierdzia. Szczególnie w dzisiejszą Niedzielę Miłosierdzia, chcemy spełnić życzenie Chrystusa przekazane, siostrze Faustynie. W „Dzienniczku”, w którym spisywała dzieje posłannictwa, czytamy:   „Pragnę –  powiedział  Pan  Jezus –   aby  Święto  Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników.
W dniu tym wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżają do źródła Miłosierdzia Mego. Dusza, która w tym dniu przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar.
Pragnę, aby Święto Miłosierdzia uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy”. I dodaje Chrystus: „Nie zazna ludzkość spokoju, dopóki nie zwróci się do źródła Miłosierdzia Mojego”.
Z ufnością zwracamy się ku miłosierdziu Bożemu świadomi, że za wzrost ziarna Ewangelii rzuconego na glebę Kościoła na polskiej ziemi, jesteśmy w sposób szczególny odpowiedzialni.
Myślę, że słowa Jezusa, skierowane do siostry Faustyny: „Pragnę, aby to Miłosierdzie rozlało się na cały świat przez serce twoje”, każdy z nas powinien w jakiejś mierze wziąć do siebie.
„Ktokolwiek się zbliży do ciebie, niech nie odejdzie bez tej ufności w miłosierdzie Moje, której tak bardzo pragnę dla dusz”.
Miłosierdzie, to nachylenie się nad słabością innych ludzi. Jaka jest nasza odpowiedź na to wezwanie? Myślę, że najpierw winniśmy przyjmować i rozważać stale Boże miłosierdzie, podane nam w słowie Bożym. Nade wszystko świadomie i dojrzale uczestniczyć we Mszy św. korzystać z Sakramentu Pokuty. Nieskończona bowiem jest gotowość i moc przebaczenia Chrystusowego.
Czynić miłosierdzie, tzn. rozumieć, że jak zdrowi są potrzebni chorym, tak cierpiący są potrzebni zdrowym, aby oni mogli dojrzewać w swoim człowieczeństwie.
Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili.
I wreszcie, patrząc z głębokim niepokojem na napięcia, które jawią się i w świecie i w naszej ojczyźnie, które jak ciemne chmury zalegają tereny międzyludzkie – świadomi naszych słabości – z tym większą gorliwością  winniśmy wołać w modlitwie, w Koronce podyktowanej przez Chrystusa siostrze Faustynie: „dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego!”
Tajemnica miłosierdzia, tak bardzo zrośnięta z dziejami krzyża na polskiej ziemi, jest dobrze znana, szczególnie głęboko przeżywana przez nas. Należy ona do najgłębszych doświadczeń naszego narodu. Tak często Polacy w swojej trudnej historii, na pytanie pokrzywdzonych: gdzie jest Chrystus, odpowiadali: w tobie mój synu i we wszystkich cierpiących, jeśli potrafią w swej wielkiej boleści wybaczyć zbrodnię swym nieprzyjaciołom.
Z jakąż więc ufnością i wdzięcznością przyjmujemy zapewnienie Chrystusa, przekazane przez siostrę Faustynę: „Kiedy modliłam się za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli posłuszna będzie Mojej woli, wywyższę ją w potędze i świętości; z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje”.
Przyszłość Polski zależy od tego, ilu ludzi wychowanych na Ewangelii Miłosierdzia, będzie dojrzałych na tyle, aby to duchowe dziedzictwo wypełnić.
Mamy więc być czujni, abyśmy wędrując polskimi drogami nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy; abyśmy mieli ufność, nawet wbrew swojej słabości; abyśmy szukając zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, nigdy nie utracili  tej  wolności ducha, do której Miłosierny Chrystus wyzwala człowieka.
Dlatego za pośrednictwem Matki Miłosierdzia, wołajmy:  Jezu ufam Tobie.

SZCZĘŚĆ BOŻE.