24.07.2005 r. XVII Niedziela Zwykła.

Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukry­tego w roli.

Moi Drodzy!

Poszukiwanie skarbów zawsze roznamiętniało umysły ludzkie. Na ten temat powstawało wiele opowiadań, baśni, legend, powieści i filmów sensacyjnych. Gorączka złota zdejmowała sen z powiek, podniecała do coraz nowszych wysiłków, nie wahała się przed zbrodnią. Porobiono mapy ukrytych czy zatopionych bogactw i skarbów na świecie.

Kilka lat temu u brzegów Florydy znaleziono na dnie morza, w zatopionych niegdyś statkach hiszpańskich, złoto, srebro i drogie kamienie na sumę półtora miliona dolarów.

Oblicza się, że wzdłuż brzegów Florydy, w Oceanie zatopionych jest ponad 1 200 statków, a wartość skarbów w nich zawartych wynosi przynajmniej 400 milionów dolarów.

A obok tego ileż jest zakopanych, ukrytych, czy zagubionych skarbów z okresu różnych wojen, na całej ziemi? Raz po raz wykopuje się przypadkowo i znajduje takie czy inne monety, naczynia, przedmioty…

Gorączka złota istniała nie tylko w Ameryce, kiedy to odkryto złoża złota w Kalifornii i tysiące ludzi porzucało pracę, domy, rodziny i pędzili na zachód, by się wzbogacić.

Istniała i istnieje wszędzie: zarówno u dorzecza Tanganiki w Afryce, jak i w różnych grotach podziemnych: w Europie i w Afryce, na pustyniach i pod biegunami.

Ludzie wynajdują tysiące możliwości, by zdobyć skarb, majątek i znaleźć szczęście. Naj­częściej jednak nie znajdują. A nawet gdy znajdują, często żyją i umierają nieszczęśliwi.

Św. Franciszek z Asyżu szedł pewnego razu poprzez lasy z bratem Jałowcem. Towarzysz słysząc śpiew ptaków zawołał: Jak szczęśliwe są ptaki w powietrzu i zwierzęta na ziemi i ryby pływające w wodzie…

Bracie Franciszku, a dlaczego ludzie nie są tak szczęśliwi jak one? Bo ptaki, zwierzęta i ryby są stworzone dla tego świata i dlatego są szczęśliwe – odpowiada święty. Ludzie nie są stworzeni dla tego, lecz dla tamtego świata i dlatego nie mogą być tu szczęśliwi.

Największym skarbem, godnym największych wysiłków ze strony człowieka, jest królestwo niebieskie. Wobec tego skarbu i tej wartości

bledną wszystkie inne wartości tego świata. Bledną diamenty i złoto, bo mają wartość tylko nominalną, materialną, przejściową. Rodzą lęk, niesmak, powodują jeszcze większą udrękę, niezadowolenie, wyciskają łzy, powodują rozlew krwi. Inaczej być nie może, skoro człowiek jest stworzony dla innego świata i innego skarbu.

 

Wobec królestwa niebieskiego bledną i intelektualne wartości tego świata. Blednie wiedza i kultura. Bo człowiek to nie tylko ciało i rozum, ale przede wszystkim dusza nieśmiertelna. I ona domaga się godnego siebie celu i skarbu.

Nie pytamy o definicję tego królestwa niebieskiego, bo trudno ją ująć w jedno słowo czy zdanie. Streszcza się w słowie – Bóg, ale obej­muje wszystkie wartości, jakie przyniósł z sobą Zbawiciel i powiedział: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.

Jego królestwo przenosi nas na inną płaszczyznę życia i w inne wymiary. To królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

To królestwo ducha obejmuje jednak i nasze życie ciała.

Trzy porównania zaczerpnął Boski Zbawiciel z życia ówczesnych ludzi dla określenia tego królestwa.

Znamy je z dzisiejszej Ewangelii.

– Skarb ukryty w roli,

– piękna i drogocenna perła oraz

– sieć zanurzona w morze, zagarniająca ryby.

Ostatnie porównanie sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju, przypomina nam chwasty rosnące pomiędzy pszenicą. Jest ostrzeżeniem dla tych chrześcijan, którzy znaj­dują się w sieci Chrystusowej, w Kościele, ale nie doceniają szczęścia i doniosłości tego skarbu.

Czym jest dla nas ten skarb?

Jaką wartość dla nas przedstawia królestwo niebieskie?

Czy uwa­żamy je za największy skarb?

Czy gotowi jesteśmy na wzór kupca ewangelicznego poświęcić wszystko inne, by nabyć ten właśnie skarb?

Czy modlimy się i potrafimy prosić Boga na wzór Salomona o prawdziwą mądrość zamiast bogactw i długiego życia?

Czym są dla nas wartości nieprze­mijające, jakie przyniósł nam Chrystus i które daje nam Kościół? Co o nich wiemy? Jak je oceniamy? Ile czasu i wysiłku dla nich poświę­camy?

Pytania chyba ważne i istotne. Bo od wartości poszukiwanego skarbu zależy sens życia, szczęście, wieczność. Bo królestwo Boże to nie zbiorek pięknych opowiadań dla dobrych i małych dzieci; to nie zbiorek paru modlitw czy praktyk ubezpieczających na przyszłość.

To nie dodatek niedzielny do naszego codziennego życia.

To samo życie. To Bóg sam.

SZCZĘŚĆ BOŻE.