26 grudnia 2004 r. BOŻE NARODZENIE Święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa.

Moi  Drodzy !

W niedziele po Bożym Narodzeniu każdego roku, czcimy Świętą Rodzinę: Jezusa, Maryję i Józefa.
Kościół stawia nam przed oczy wzór szczęśliwej rodziny. Szczególnie uderza nas Jej skrajne ubóstwo. Wynika z tego, że do szczęścia rodzinnego nie jest potrzebny przepych, ani dostatek, czy bogactwo.
Przez kilka lat Św. Rodzina była zdana na łaskę przygodnych ludzi w Egipcie. A nawet w Betlejem nie znalazł się nikt, kto by Ją przyjął pod dach. Co gorsza, groziło Dziecięciu niebezpieczeństwo utraty życia.
Mimo ubóstwa i mimo zagrożenia, Rodzina Św. jest szczęśliwa, bo o szczęściu decydują dwa elementy: całkowite zawierzenie Bogu, oraz świadomość, że jeżeli ktoś chce buŹdować szczęście rodzinne  tylko na zabezpieczeniu materialnym, to może go  nigdy nie zbudować.

W rodzinie musi mieszkać Bóg oraz muszą być  szanowane i przestrzegane Jego prawa.
Dzisiejsze święto Świętej Rodziny, daje nam sposobność, by przedstawić rodzinę w świetle Ewangelii Chrystusowej i w świetle nauki Kościoła.
Zalążek pierwszej społeczności ludzkiej stanowi dwoje istot, które wyszły z ręki Boga. W nich widział Bóg początek wielomilionowej rodziny wszystkich języków  i  ras.
W społeczności musi istnieć ład i porządek; ktoś musi rozkazywać, inny musi słuchać.
Dlatego to zaraz po nakazach Dekalogu, które odnoszą się do Boga, umieścił Bóg szereg nakazów, które regulują stosunek poszczególnych jednostek ludzkich do siebie, które wyznaczają ich właściwe miejsce w społeczności w stosunku do poszczególnych jednostek.
Przykazaniem, którego zasadniczą osnową i treścią jest społeczność na wszystkich jej szczeblach – jest przykazanie IV.
Pod prostym nakazem „…Czcij ojca swego i matkę swoja…”, mieści się bezpośrednio nakaz czci dla rodziców.
Pośrednio jednak przykazanie to obejmuje wszystkie społeczności ludzkie, określa ich obowiązki i uprawnienia.
Obalić ten filar lub bodaj naruszyć jego podstawy, znaczyłoby gotować zagładę całej społeczności.
Dzisiaj jesteśmy świadkami, że na skutek niewłaściwych metod wychowawczych, przez dziesiątki lat, upada autorytet rodziców, nauczycieli, wychowawców – źle zaczyna się dziać!
Młode małżeństwa rozsypują się z błachych powodów, coraz więcej młodzieży nie szanuje przykazań Bożych, czai się po rogach ulic, napada, krzywdzi, żeby bez pracy żyć dostatnio czy też w nałogu pijaństwa i  innych uzależnieniach.
Słusznie nazywa się rodzinę  molekułą społeczności. Zwykło się również mówić o rodzinie jako  komórce społeczności. Społeczność bowiem – jest to moralne i trwałe zjednoczenie ludzi dążących do wspólnego celu wspólnymi środkami.
Otóż najmniejszą taką zbiorowością jest  rodzina. Składa się ona co najmniej z dwóch osób.
Rodzina jest zatem instytucją społeczną, najdawniejszą i pierwszą; jest ona z ustanowienia samego Boga.
Na podstawie prawa przyrodzonego, należy się jej najtroskliwsza ochrona. Zniszczenie rodziny doprowadzić musiałoby do wyniszczeŹnia samej ludzkości.
W Kodeksie Społecznym czytamy o rodzinie:
Ponieważ rodzina jest tym źródłem, gdzie człowiek otrzymuje życie; to pierwsza szkoła, gdzie się uczy myśleć; pierwsza świątynia, gdzie się uczy modlić, przeto zasadniczym obowiązkiem człowieka jest zwalczać to wszystko, co rodzinę burzy lub bodaj narusza, a popierać wszystko, co sprzyja jej całości, jedności, trwałości i rozwojowi.
Oby rodzice nigdy nie zapominali,  że ich władza rodzicielska od Boga pochodzi. Oby naprawdę na tej świętej władzy wznosił się  gmach życia rodzinnego.
Chwieje się chore społeczeństwo – uratuje je tylko odnowienie, wzmocnienie i postawienie na podwalinach Chrystusowych życia rodzinnego. Zależy to od ojca i od matki.
W Piśmie św. znajdujemy wiele pochwał godności ojcowskiej. Z wielka czcią i szacunkiem każdy odnosi się do matki. Ileż  hymnów pochwalnych wyśpiewała poezja o matce.
Czy jednak o wszystkich ojcach i o wszystkich matkach można to powiedzieć? Rodzice przez niewłaściwe postępowanie mogą utracić swoją władzę, autorytet  i  cześć.
I słyszy się obecnie wiele skarg na młodzież od rodziców nauczycieli, wychowawców.
Przyczyn jest wiele, ale musimy sobie uświadomić, że wiele dzieci nie zachowuje IV przykazania dlatego, że rodzice nie zachowują reszty przykazań Dekalogu!
Wielka jest odpowiedzialność rodziców za wychowanie dzieci ! Chrystus ustanowił Sakrament Małżeństwa, zlał przez to swe łaski, które wysłużył na krzyżu, na rodziny chrześcijańskie, by wychowywały nowe pokolenia dla Królestwa Chrystusowego w duchu etyki płynącej z kart Ewangelii i nauki Kościoła.
Święta Rodzina otaczała Dziecię Jezus opieką i stwarzała atmosferę, w której Ono rosło – Jezus był centrum tej Rodziny Bożej.
Zapytamy zatem: Czego rodzice katoliccy świadomi być powinni ?
Kościół, podobnie jak państwo, ma swój porządek prawny. Normy tego porządku są ujęte w zbiór przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego, który obowiązuje w sumieniu wszystkich członków Kościoła, wszystkich katolików.
Wśród wielu przepisów zawartych w Kodeksie Prawa Kanonicznego istnieje i takie, które w szczególny sposób odnosi się do rodziców chrześcijańskich, gdyż określają ich prawa i obowiązki wobec własnych dzieci w zakresie wychowania.
Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, ogłoszony 25.01.1983r. przez papieża Jana Pawła II, z jednej strony broni naturalnego prawa rodziców do wychowania swych dzieci,  z drugiej stwierdza, że jest to ich niezwykle istotny  obowiązek.
 
Prawodawca kościelny mówi:
Rodzice, ponieważ dali dzieciom życie, mają bardzo poważny obowiązek i prawo ich wychowania.
Stąd też na pierwszym miejscu do chrześcijańskich rodziców należy troska o chrześcijańskie wychowanie dzieci, zgodnie z nauką przekazywaną przez Kościół.
Kodeks przejmuje niemal dosłownie sformułowania zawarŹte w soborowej deklaracji o wychowaniu chrześcijańskim, gdzie czytamy również, iż „…rodzice muszą być uznani za pierwszych wychowawców…”, a więc nie może ich zastąpić żadna instytucja, w tym także szkoła.
Wspomniana soborowa deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim stwierdza, że rodzina katolicka jest pierwszą szkołą cnót społecznych, gdzie należy od najwcześniejszego wieku uczyć dzieci – zgodnie z wiarą otrzymaną na Chrzcie – poszanowania i czci Boga oraz miłowania bliźniego.
W rodzinie katolickiej należy wytworzyć atmosferę przeŹpojoną miłością i szacunkiem dla Boga i ludzi, która sprzyjałaby wychowaniu osobistemu i społecznemu.
Dzieci mają prawo do wielostronnego rozwoju. Deklaracja mówi, że należy pomagać dzieciom do harmonijnego rozwijania wrodzonych właściwości fizycznych, moralnych i intelektualnych, do zdobywania stopniowo coraz doskonalszego zmysłu odpowiedzialności w należytym kształtowaniu własnego życia.
Dzieci i młodzież powinny otrzymać pożyteczne i rozŹtropne wychowanie seksualne, dostosowane do wieku.
Widać w tym przepisie prawnym uniwersalizm chrześcijańskiej formacji zarówno w wymiarze duchowym jak i doczesnym.
Wychowanie to nie odrywa młodego człowieka od doczesnego porządku rzeczy i nie każe mu obracać się dokoła siebie, ale przeciwnie, z nowego tytułu każe mu udoskonalać i przekształcać świat, by lepiej służył innym ludziom, oddając jednocześnie cześć swemu Stwórcy.
Wychowanie to zmierza także do ukształtowania u młodych właściwego stosunku do pracy.
W procesie wychowania Kościół uczy, że praca ma swoją wartość etyczną, że jest  powinnością człowieka: zarówno wobec Boga, jak też wobec ludzi, zarówno wobec własnej rodziny, jak też wobec narodu, społeczeństwa, do którego należy.
Rodzice katoliccy mają prawo oczekiwać od Kościoła poŹmocy w wychowaniu swoich dzieci. Mocą Sakramentu Chrztu św. zostali wszczepieni we wspólnotę Kościoła.
Kościół zobowiązany jest dawać swoim wiernym wychowanie przepojone duchem Chrystusowym i udzielać im swej pomocy do zdobywania pełnej doskonałości ludzkiej osoby i w budowaniu świata bardziej ludzkiego.
W zakresie wychowania Kościół udziela rodzicom tej pomocy poprzez katechizację dzieci oraz przez przygotowywanie i udzielanie im Sakramentów świętych.
Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że do Kościoła należy nie tylko prawo, ale i obowiązek wychowania, ponieważ dana mu została przez Boga misja niesienia pomocy wszystkim ludziom, a tym bardziej wierzącym, by mogli osiągnąć pełnię życia chrześcijańskiego.
 
Rodzice nie mogą być obojętni na to, w jakim duchu i wedle jakich wartości polska szkoła wychowuje ich dzieci. W rodzinie powinno rozwijać się pierwsze, prawdziwe życie chrześcijańskie.
Ośrodkiem zaś tego życia winna być Eucharystia, ów dar życia nadprzyrodzonego, który umacnia życie rodzinne. Każde nowe życie w rodzinie jest obrazem Dzieciątka Jezus, które – samo ochraniane, stanowi siłę i moc każdej rodziny chrześcijańskiej. 

SZCZĘŚĆ BOŻE.