25 grudnia 2004 r. BOŻE NARODZENIE

Moi  Drodzy !

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło (Iz 9,1).

Wyświetlano kiedyś w telewizji sensacyjny film. Chodziło o sprowaŹdzenie istot rozumnych z innej planety na Ziemię. Po długich próbach zjawia się istota z innego świata, podobna zupełnie do człowieka, a nawet o wiele piękniejsza i doskonalsza od niego. Dzięki specjalnej aparaturze  osobnik z innego świata mógł przybrać nasz wygląd; mógł rozumieć nasz język.
Stało się jednak nieszczęście. Oto jeden z uczonych chciał sam zbudować podobne urządzenie. Zakradł się do laboratorium, manipulował i zepsuł całą aparaturę.
Co więcej, spowodował śmierć własną i drugiego uczonego. Dzięki jednak owemu przybyszowi z innej planety, udało się wszystko naprawić.
Ten fikcyjny, ale wymowny film, przypomina nam tragedię  pierwszych rodziców i dzieło Odkupienia dokonane przez Chrystusa.

Dzisiejsza Noc Bożego Narodzenia przypomina nam najpiękniejszą inwazję w dziejach świata, inwazję Boga-Człowieka, Jego przybycie na świat i upodobnienie się do nas. Zatrzymajmy się chwilę, by choć nieco zrozumieć ten fakt, uwierzyć w Miłość i przylgnąć sercem i duszą do Chrystusa.

Paradoksalna noc.
Długo Bóg przygotowywał świat na swoje przyjście. PrzygotoŹwywał przez tęsknoty i wołania proroków, przez podtrzymywaną wiarę w jedynego Boga i przez królewski rodowód dla Syna Człowieczego. Przygotował miejsce – Betlejem,   a w Betlejem żłób bydlęcy. Przygotował spis ludności, zarządzony przez Augusta, by nie było wątpliwości. Od wieków wybrał Mu Matkę – Dziewicę, zapowiedzianą w raju, ale urodzoną w czasie. Wybrał Józefa – Opiekuna, choć sam był Jego Ojcem. Wysłał swego herolda – Jana, który przed Nim torował drogę.
I oto Słowo stało się ciałem. Bóg stał się człowiekiem. Oto naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.
Była to cudowna noc. Gwiazdy migotliwie świeciły i patrzyły na stajenkę betlejemską, a w niej na żłóbek. W żłóbku tym było Dziecię. Dziwne Dziecię! Obiecane przed tysiącami lat i oczekiwane przez miliony. Jedyne Dziecię przepowiedziane i  oczekiwane przez wszystkich.
Nazwano Go imieniem:  Przedziwny Doradca, Bóg Wszechmocny,  Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.
 
Rodzi się w czasie, choć jest odwieczny. Rodzi się z Dziewicy, choć Ojcem Jego jest Bóg. Choć jest Stworzycielem nieba i ziemi – rodzi się jako bezradne dziecię. Choć jest chlebem, który z nieba zstępuje – leży w żłobie, w miejscu przeznaczonym na pokarm dla zwierząt.

Paradoksalne Jego przyjęcie.
Dla wszystkich były miejsca w gospodach i domach betlejemskich, tylko dla Pana i Władcy, który miał przyjść lada moment – nie było miejsca w gospodzie. Nie było ani odpowiedniego miejsca, ani okrycia, nie było heroldów i sług. Zamiast dygnitarzy izraelskich byli pasterze  betlejemscy, bo i Dawid był pasterzem; pasterzami byli patriarchowie. Pasterzem Izraela był sam Bóg i Dobrym Pasterzem ma być Syn Boży.

Byli aniołowie, bo jakżeż nie mieli być, gdy Bóg staje się człowiekiem?
Podobnie jak matka, chcąc przywołać do siebie przerażone skarceŹniem dziecię, upodabnia się do niego, naśladuje jego ruchy, szczebiot  dziecięcy, zniża się do ziemi, aż wreszcie rozbroi zadąsane dziecko, tak i Chrystus uczynił w stosunku do nas, stając się do nas podobnym we wszystkim oprócz grzechu.
By włączyć się w rodzaj ludzki, Bóg – Odwieczne Słowo przybrał naturę ludzką, by stać się jednym z nas. Przyszedł jako Dziecię na łonie własnej Rodziny, by włączyć się w wielką rodzinę ludzką; byśmy wszyscy stali się z powrotem dziećmi Boga. Przyszedł jako Dziecię, by zjednoczyć wszystkich wokół siebie, jak dziecię łączy i jednoczy wokół siebie całą rodzinę. Przyszedł przez Matkę ziemską, byśmy wszyscy w Jego Matce mieli Matkę rodzącą nas dla nieba.

Paradoksalny skutek.
Dziwny i paradoksalny był też skutek tej cudownej Nocy Bożego Narodzenia. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Zabłysła Światłość świata nad całą ludzkością; Światłość, za którą tęskniły pokolenia żyjące w ciemnościach pogaństwa i bałwochwalstwa. Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie.
Oprócz światła łaski i zbawienia, otrzymaliśmy nowe, Boże życie. Otrzymaliśmy tytuł i godność dzieci Bożych.
Ja przyszedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10). Odtąd więc nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, […] wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie  (Gal 3,28).

Przeżyjmy więc tę Noc wyjątkową, w wyjątkowy sposób, w radości ducha, w ścisłym zjednoczeniu ze wszystkimi, by i w rodzinie i w Kościele unosił się jeden głos w radosnym śpiewie naszych kolęd i biło jedno serce z miłości do przychodzącego do nas Boga.

SZCZĘŚĆ BOŻE.