01 listopad 2004 r. Uroczystość Wszystkich Świętych.

Moi  Drodzy !

W składzie apostolskim, między innymi, wyznajemy: wierzę  w  świętych  obcowanie.
W starożytnym, pogańskim Rzymie istniała wspaniała świątynia, wzniesiona w I wieku  przed narodzeniem Chrystusa przez Marka Aureliusza, zwana panteonem, poświęcona czci wszystkich bogów .
Rzymianie idąc w swym zwycięskim pochodzie podbijając coraz to nowe narody, sprowadzali do stolicy bogów podbitych narodów, umieszczali ich we wspomnianej świątyni i tam oddawali im cześć, składając ofiary przed ich posągami, chcąc w ten sposób zaskarbić sobie ich łaskę i opiekę .
Dla wszystkich bożków świata pogańskiego znalazło się schronienie w stolicy, tylko nie chciano słyszeć o Bogu prawdziwym gdyż jak mówiono – Bóg ten jest zazdrosny i nie chce obok siebie żadnych innych bogów !
Gdy z biegiem czasu świat pogański rozpadł się w gruzy, a nad miastem i światem Chrystus rozpostarł swe panowanie, papież Bonifacy IV w VII wieku usunął z Panteonu pogańskie bożki i dawny przybytek błędu zamienił na świątynię chrześcijańską, poświęcając ją czci Bogarodzicy i Wszystkich Świętych.
Świątynia ożyła, bo oto na miejsce bezdusznych, wyimaginowa-nych bożków, przedmiotem kultu stał się Bóg prawdziwy w świętych swoich żywych, autentycznych, współczesnych .
 
Święci, których czcimy w Uroczystość Wszystkich Świętych, to nie tylko ci, których Kościół wyniósł do godności błogosławionych czy świętych, ale to wszyscy zbawieni, nawet ci najbardziej zapomniani, opuszczeni i przez wielu pogardzani za życia.
To ich dzień, to ich święto, bo nie zapominali na ziemi o Bogu, dlatego stali się uczestnikami chwały, jaką Bóg zgotował tym, którzy Go miłują
Żeby jednak osiągnąć to wiekuiste szczęście oglądania Boga, człowiek musi być naprawdę święty, to znaczy, musi być w stanie łaski uświęcającej, czyli musi mieć odpuszczoną winę za grzechy, jak również musi uwolnić się od kary zaciągniętej wobec Boga .
Karę można odpokutować jeszcze za życia, a kto nie zdoła tego uczynić na ziemi musi pozostać na określony czas w c z y ś c u .
Dlatego Kościół, po oddaniu czci zbawionym w uroczystość Wszystkich Świętych, zachęca nas w dniu zadusznym do modlitwy za zmarłych, którzy przebywają w miejscu zadośćuczynienia sprawiedliwości Bożej, a tak bardzo naszej pomocy   potrzebują, o tę pomoc nas proszą .
Na ogół bliscy nie zapominają o swoich zmarłych; prócz osobistych modlitw za swoich zmarłych w wypominkach, zamawiają Msze św. a w przeddzień dnia zadusznego lub w sam dzień zaduszny idą na cmentarz, by zapalić znicze (symbol życia) na świeżo uporządkowanych i przyozdobionych grobach.
Wszyscy w ten listopadowy zmierzch, chcemy oddać jeszcze jedną przysługę tym, którzy odeszli od nas.
 
W czasie uroczystej procesji na cmentarzu będziemy wspólnie się modlić za tych, którzy odeszli przed nami do Boga.
Wieczorem rozchodzą się ludzie do swoich do-mów, a na niebie nad cmentarzem jaśnieje jeszcze odblask tysięcy świateł.
Odeszli, ale za rok wrócą znowu, chociaż nie wszyscy. Niektórych powoła B ó g . Oni już nie przyjdą, ale będą czekać tu na wizytę swoich najbliższych, na ich modlitwy, prośby zanoszone do Boga.
W starożytnym Egipcie faraonowie, władcy kraju, kazali budować dla siebie olbrzymie grobowce piramidy.
Ogrom tych grobowców, zachwyca każdego.   Wspaniałe pomniki architektury wiele mówią potomnym o potędze faraona rządzącego ludem egipskim, ale, Jemu samemu nic pomóc nie mogą.
Zmarłego wesprzeć może tylko żywe serce człowieka, który pamięta o nim, modli się za niego, ofiaruje Mszę św., przyjmie Komunię świętą.
Kościół przypomina nam obowiązek modlitwy za zmarłych.
Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny –  to dwa dni refleksji i specjalnej modlitwy.
Radość i smutek, wspomnienia i nadzieja przepełniają tych wszystkich, którzy posiadają prawdziwy sens życia wewŹnętrznego.
Wielkie problemy dotyczące naszego bytu i przyszłości sens życia i śmierci, stają przed nami.
 
Śmierć jako całkowite zniszczenie, powrót do nicości, nie istnieje dla człowieka wierzącego.
Będziemy żyć zawsze, także po trudach życia ziemskiego.
Nasz duch żyje i pewnego ostatecznego dnia mocą B o ż ą razem z ciałem zmartwychwstaniemy!
Wiara w sąd ostateczny i zmartwychwstanie umarłych rozpowszechniona była niemal u wszystkich ludów starożytnych. Pogański filozof grecki C h r y z y p powiada:
Także my ludzie, gdy pomrzemy i gdy pewien czas upłynie powstaniemy znów w tej postaci, w jakiej teraz jesteśmy.
Jeżeli chcemy zmartwychwstać do chwały, nie szczędźmy na co dzień wysiłku, ofiary, by stawać się coraz lepszym, bogatszym w łaskę u Pana i równocześnie módlmy się za bliźnich, a szczególnie za zmarłych, którzy wyłącznie są zdani na naszą pomoc, na nasze modlitwy, na naszą pamięć.
Chrystus zachęca nas do modlitwy: Zaprawdę powiadam wam: jeżeli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, d a  w a m !

SZCZĘŚĆ BOŻE.