31 październik 2004 r. XXXI Niedziela Zwykła Uroczystość Rocznicy Poświęcenia Kościoła Własnego

Moi  Drodzy !

.

W dzisiejszą uroczystość rocznicy poświęcenia świątyni parafialnej, w której gromadzimy się w każdą niedzielę i święto, pragniemy uprzytomnić sobie wielką godność i świętość domu Bożego oraz poznać jego głęboką symbolikę.
Kościół jest domem modlitwy i ofiary. Wynika to jasno   ze sceny oczyszczenia świątyni jerozolimskiej przez Chrystusa. Pan Jezus po wypędzeniu przekupniów z dziedzińca świątyni powiedział: Mój dom ma być domem modlitwy, a   wy czynicie z niego jaskinię zbójców.
Kościół jest miejscem ofiary Nowego Testamentu. Jezus Chrystus swoją ofiarę krzyża utrwalił w Eucharystii, powierzył ją Kościołowi, który ma ją uobecniać przez wszystkie pokolenia aż do skończenia świata.
Cała wspólnota parafialna gromadzi się w świątyni, aby pod przewodnictwem kapłana uczestniczyć świadomie i nabożnie we Mszy świętej.
Ołtarz jest stołem ofiarnym, na którym dokonuje się ofiara Najwyższego Kapłana, Jezusa Chrystusa: Ilekroć na ołtarzu sprawowana jest ofiara krzyżowa, (…) dokonuje się dzieło naszego odkupienia.
Bojaźnią przejmuje to miejsce, bo tu jest dom Boży i brama niebios i zwać się będzie mieszkaniem Boga.
Słowa te wypowiedział Patriarcha Jakub, gdy zmęczony zasnął w polu i widział sięgającą nieba drabinę ze wstępującymi i zstępującymi aniołami.
Nad każdym domem Bożym wznosi się mistyczna drabina, po której nasze modły wstępują przed tron Bożego majestatu, a dary łaski spływaj ą do nas.
To miejsce uczynił Bóg znakiem swojej obecności. Tutaj głosi swoją naukę, przypomina swoje prawo, tutaj daje nam życie Boże jako zadatek przyszłej chwały.
Dom Boży jest bramą niebios.
Chrystus powiedział: Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony. Kościół  otwiera Bramę nieba przez sakramenty święte ustanowione przez Jezusa Chrystusa, który nazywa siebie bramą zbawienia.
Dom Boży jest na ziemi symbolem niebieskiego Jeruzalem. Kościół można nazwać przedsionkiem nieba na ziemi, przedsmakiem radości i wesela.
Ileż razy Chrystus ociera w kościele nasze łzy smutku i żalu. Ileż razy uzyskiwaliśmy tu życie duszy, pokój wewnętrzny, którego świat dać nam nie może.
Jakąż radością napełniają się serca po przyjściu Pana Jezusa w Komunii świętej. Chciałoby się wołać jak apostołowie na górze Tabor: Panie, dobrze że tu jesteśmy.
W świątyni Chrystus daje nam pokarm, jak wyczerpanemu na pustyni prorokowi Eliaszowi: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga.
Chrystus daje i nam ten pokarm, w tym celu, byśmy z przedsionka, jakim jest życie ziemskie, mogli podążać do wspaniałego Domu Ojca, do nieba.
 
Dom Boży jest symbolem Królestwa Bożego na ziemi, symbolem Kościoła powszechnego.
Chrystus powiedział, że jest: drogą i prawdą i życiem. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności.
Sprawdzają się słowa proroka Izajasza., który w wizji proroczej oglądał dom Boży na górze, do którego płynęli ze wszystkich stron świata ludzie: Wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami.
Dom Boży jest wreszcie symbolem chrześcijanina trwającego w łasce uświęcającej.
Św. Paweł w jednym ze swych listów mówi: Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest ?
Również i ten nasz kościół, w którym się gromadzimy jest miejscem obecności Bożej. Obrał je Bóg, przed ponad pięcioma wiekami, na szczeŹgólną siedzibę swojej łaski, na Stolicę Miłosierdzia, jako źródło życia dla wielu:
– w zdroju wody żywej przy chrzcielnicy otrzymujemy dziecięctwo Boże,
– w konfesjonale oczyszczamy się z grzechów,
– przy stole Pańskim wzmacniamy się wewnętrznie,
– przed tabernakulum klękamy obciążeni troskami życia i spragnieni pokrzepienia,
– z ambony padają słowa Boże, byśmy mogli czynić postępy w mądrości i w łasce u Boga i u ludzi,
– krzyż Chrystusowy, który widzimy zaraz przy wejściu do świątyni i przy ołtarzu ofiarnym, jest dla nas szkołą cierpienia,
– a po śmierci przyniosą nasze ciało do świątyni.
– ten kościół, to miejsce, wrosło w nasze życie, tutaj zostawiliśmy część samych siebie, tutaj przeżywamy wzniosłe chwile z Bogiem, z rodziną i wspólnotą parafialną.

Prorok Izajasz w swej wizji proroczej ogląda z radosnym sercem, jak nawróceni poganie, wchodzą do społeczności Izraelitow i uczestniczą w kulcie Jednego Boga-Jahwe.
Cudzoziemców zaś, którzy się przyłączyli do Pana, przyprowadzę na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy.
Takim domem modlitwy była świątynia jerozolimska. Tutaj w tym centrum religijnym Izraelitów gromadzili się nie tylko Żydzi, ale również nawróceni z pogaństwa na wiarę Mojżeszową prozelici i inni zwolennicy wiary w jednego Boga.
Św. Paweł apostoł poucza  nas, że jako uczniowie Chrystusa, jesteśmy uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą, której fundamentem jest Chrystus. Mamy wydawać przeto owoce życia chrześcijańskiego, aby otrzymać przy końcu życia obfitą nagrodę od Pana.
Św. Łukasz, który jako lekarz antiocheński szczególnie podkreśla w swojej Ewangelii miłosierdzie Chrystusowe nad grzesznikami i ukazuje Chrystusa jako lekarza duszy i ciała człowieka w zbawczym spotkaniu z celnikiem Zacheuszem.
Zacheusz wobec wszystkich biesiadujących ogłosił, że połowę majątku rozda ubogim, a krzywdy, jakie wyrządził, wynagrodzi czterokrotnie.
Wielu Żydów miało za złe Jezusowi, że do grzesznika poszedł w gościnę. Chrystus, broniąc Zacheusza, stwierdził, że od dziś Zacheusz wraz z całą rodziną rozpoczyna nowe życie, życie które prowadzi do zbawienia.
Jezus dodaje ogólną refleksję, że głównym celem Jego działalności jest szukać i zbawiać to, co zginęło.
Dlatego Chrystus pozostał wśród nas, również grzesznych, czeka na nas w domu Bożym, byśmy Go zaprosili do swoich domów, a przede wszystkim do swoich serc.
Kochajmy dom Boży Chrystusa na ziemi i często przychodźmy do tej świątyni na spotkanie z Nim, by czasem mieszkający wśród nas Chrystus, nie był w tym swoim domu, w tej świątyni osamotniony, wyczekujący nas na próżno.
Św. Franciszek z Asyżu wielkim pietyzmem otaczał wszystkie kościoły.
Modlił się: Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste, we wszystkich kościołach Twoich, które są na całym świecie, w których Ty mieszkasz i czekasz na nasze odwiedziny.
Znana katolicka powieściopisarka norweska Sigrid Undset opisuje, jak Krystyna, córka Lawransa po stracie męża i dzieci kieruje swe pierwsze kroki do kościoła.
Jej oczy utkwiły w krzyżu, a jej usta. szeptały słowa modlitwy: Panie, przebacz moje grzechy.
Spojrzenie Zbawiciela z krzyża wystarczyło jej. Wyszła ze świątyni pełna mocy, z wolą życia.
My również, wiele razy wchodziliśmy do kościoła smutni, przygnębieni różnymi problemami, które niesie życie, a może obarczeni grzechem. Czy nie wyszliśmy z niego inni, przemienieni, radośni, pojednani z Bogiem.
 
Dziękujmy Bogu i okazujmy naszą wdzięczność: za szczęście, pokój serca, za obfitość łask jakie zlewa na nas Bóg w tej świątyni.
 
Prośmy również Boga w żarliwej modlitwie, aby wszyscy chrześcijanie, na całym świecie, mieli świątynie godne Pana niebios, w których mogliby spotykać się z Bogiem w Jego Słowie i w sakramentach świętych.
SZCZĘŚĆ BOŻE.