13 czerwca 2004 r. 11 Niedziela Zwykła w Oktawie Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa.

Moi Drodzy!

„Odpuszczone  są  jej liczne  grzechy  ponieważ  bardzo  umiłowała” .  (Łk 7,4)
Największe zło.
Co jest największym złem i nieszczęściem dla dzisiejszego  świata? Widmo wojny termojądrowej? Problem przeludnienia i głodu? Sprawa zanieczyszczenia wód i lądów ? Bunty i strajki ?  Największym złem był, jest i będzie grzech.
Te czy inne nieszczęścia w świecie są tylko pośrednim lub bezpośrednim następstwem grzechu. Są zjawiskiem wtórnym. Trudno nam w to uwierzyć. Postawmy sobie zatem kilka pytań.
Kto winien jest nieszczęść małżeństw, dzieci i rodzin rozbitych ?
Grzech, któremu na imię zdrada, alkohol, egoizm.
Kto winien jest śmierci milionów ludzi w czasie wojny, w obozach czy umierających z głodu Hindusów?
Znowu grzech, któremu na imię niesprawiedliwość, nienawiść, obojętność.
Kto jest odpowiedzialny za rozlew krwi, za bunty i napady?  Znowu grzech. Możemy dać mu różne nazwy : nadużycia, niesprawiedliwość, krzywda.
Możemy tylko powtórzyć za psalmistą : „Nie ma w mym ciele nic zdrowego… nic nietkniętego w mych kościach na skutek mego grzechu. Bo winy moje przerosły moją głowę, gniotą mnie jak ciężkie brzemię” (Ps 38,4-5).
„Bo podwójne zło popełnił mój naród : opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie utrzymują wody” (Jr 2,13).
Wykopaliśmy sobie „cysterny popękane” naszego raju na ziemi ; cysterny – które nie utrzymują wody”.
Nie bardzo umiemy sobie teraz poradzić. Znaleźliśmy się w zaułku bez wyjścia.
Największe dobrodziejstwo.
Różne znamy dobrodziejstwa. Są dobrodziejstwa naturalne – jak słońce, woda, pokarm ; istnieją także inne – jak wynalazki i dzieła kultury. Największym dobrodziejstwem jest jednak sam Chrystus.
On jest Nauczycielem i Cudotwórcą ; „Drogą, Prawdą i Życiem” ; On jest – Siłą dla słabych, Pociechą dla smutnych, Pokarmem dla głodnych, Napojem dla spragnionych.
On jest przede wszystkim Zbawicielem ! Nie uwolnił nas od biedy, bo sam był biedny, od cierpienia i śmierci, bo sam umarł.
Uwolnił nas jednak od tego, od czego tylko Bóg nas może uwolnić – od grzechu; od tego – co jest przyczyną wszystkich innych nieszczęść. Moc odpuszczenia grzechów najbardziej zdumiewała towarzyszy Chrystusa. Toteż w dzisiejszej Ewangelii słyszymy głosy współbiesiadników : ” Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? „
Doświadczyło tego wielu.
Tej przedziwnej mocy Zbawiciela doświadczyła grzeszna  niewiasta, o której mowa w Ewangelii. Znali ją dobrze mieszkańcy miasta. Dowiedziawszy się o Chrystusie i Jego miłości do grzeszników, przyszła i ona do domu faryzeusza Szymona, „przyniosła flakonik alabastrowy olejku, staŹnąwszy z tyłu u nóg Jego, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem”.
Ceremonia umywania nóg i dawania pocałunku, była zwykłą formą grzecznościową u Żydów. Tak okazywano szacunek szczególnie wybitniejszym gościom. Faryzeusz zlekceważył te przepisy w stosunku do Chrystusa. Krytykował Mistrza i niewiastę. Osądzając ją, wydał wyrok sam na siebie. Usłyszał z ust Chrystusa słowa pełne wyrzutu : „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Faryzeusz nie uważał, że Chrystus ma jemu coś do odpuszczenia. Niewiasta usłyszała też słowa : „Twoje grzechy są odpuszczone… Twoja wiara cię zbawiła, idź w pokoju”. Zbawiła ją wiara i pokora.
Przebaczenia doświadczył również król Dawid. Był szczególnie umiłowanym przez Boga, lecz sprzeniewierzył się. Zabił Uriasza, by pojąć jego żonę. Słyszy więc z ust proroka Natana : „Czemu zlekcewaŹżyłeś słowo Jahwe; popełniając to, co złe w Jego oczach ?… Oto Ja wywiodę przeciwko tobie nieszczęście”… Zrozumiał Dawid i upokorzył się. „Zgrzeszyłem wobec Jahwe” – zawołał. Usłyszał też słowa : „Jahwe odpuszcza ci też twój grzech – nie umrzesz”.
Tej samej łaski doznał święty Paweł. Znamy historię jego nawrócenia – z prześladowcy chrześcijan stał się apostołem. Dowiadujemy się od niego czegoś więcej. „My jesteśmy… przeświadczeni – pisze on – że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa”. A tym, którzy sądzą inaczej mówi : „Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo”. My wierzymy, że Chrystus nie robił z siebie widowiska. Paweł też nie robił z siebie kpiny mówiąc : „Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża”. Mógł powiedzieć o sobie : „Teraz zaś to już nie ja żyję, to żyje we mnie Chrystus”.
Przebaczenia Chrystusa doświadczyły miliony dusz w ciągu wieków. Doświadczyliśmy nieraz i my, ilekroć słyszeliśmy z ust kapłana słowa rozgrzeszenia. Doświadczamy, ilekroć bardzo Go miłujemy.

DOBRANOC.