31.08.2003 r. XXII Niedziela Zwykła

Moi Drodzy!

Człowiek jest taki jakie są jego myśli. Słusznie ktoś to podkreślił. Nie trzeba być myśłicielem, żeby się o tym przekonać. Wszystkie rzeczy, sprawy, czyny zrodziły się najpierw  w ludzkiej myśli. Wszystkie dobrodziejstwa techniki, kultury czy cywilizacji rodziły się najpierw w umysłach ludzkich. Na początku było Słowo … Na początku była idea, myśl.
Wielkość i podłość, bogactwo czy ubóstwo, bohaterstwo czy tchórzostwo, miłość czy nienawiść, cnota czy grzech –  to są wyniki sposobu myślenia.
Od jakości naszych myśli zależy jakość postępowania oraz nasza wartość. Co decyduje i wpływa na jakość naszych myśli ? Chrystus powiedział: Dobry człowiek z dobrego skarbca  swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek, ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.  (Łk  6,45)
Serce szuka dobra, ideału i miłości. Jaki więc będzie ten ideał, taka będzie i miłość, takie będą myśli i czyny. Jeśli ideałem i celem będzie naprawdę Bóg, czy dobro pochodzące od Boga, myśli nasze będą również Boże. Potwierdzić to mogą święci, którzy w życiu swoim mieli pewien ideał i do niego dążyli. Ten wewnętrzny ideał podsycali wiarą, entuzjazmem, myślami, modlitwą. I na odwrót – brak wzniosłego ideału i wielkiej, szlachetnej miłości jest źródłem dążenia do zła, przyczyną złych pragnień, myśli i dążeń, a następnie złego życia.
Brońmy się więc przed złymi myślami. Ksiądz Bosko miał na to lekarstwo: lavoro, lavoro, lavoro (praca, praca, praca)  z jednej strony, a z drugiej:  Bóg cię widzi  (zawsze).
Wzbudzajmy i pielęgnujmy myśli dobre, wzniosłe i szlachetne.

DOBRANOC.