I Niedziela Wielkiego postu (9.03.03 r.)

Moi Drodzy!

W czym tkwi sedno postu ?
Szereg  tekstów, zarówno ze Starego jak i Nowego Testamentu, zdaje się nie przywiązywać wielkiej wagi do postu pojętego jako cielesne umartwienie.
Prorok Izajasz (58,1-9)  każe zwrócić naszą myśl w inną stronę i tam szukać Bożego upodobania i Bożej łaskawości.
Pan Jezus zaś  (Mt 9,14-15)  mimo, że  pytają Go uczniowie Jana Chrzciciela, nie nakazuje swoim uczniom, aby naśladowali dobry  ich przykład i na podobieństwo tamtych surowe praktykowali posty.
A przecież wiadomo, jak bardzo potrzebne jest umartwienie.
Człowiek skłonny jest do tego, co miłe, przyjemne, co nie wymaga wysiłku, trudu, to co schlebia i zadowala jego własne ja. Wiemy też, że cnoty bez umartwienia nie można ani zdobyć ani ugruntować.
Czym tedy tłumaczymy sobie, że zarówno Izajasz jak i Pan Jezus   zdają się nie przejmować tym, co widzieli, że gorliwsi liczne odprawiali posty, wiernie zachowywali przykazania, a nawet ze swej strony dorzucali wiele dobrowolnych umartwień.
Może dlatego, że za czasów Pana Jezusa, a pewnie i za życia Izajasza było wielu ludzi, którzy pobożność swoją sprowadzali do rzeczy raczej zewnętrznych, do publicznie odprawianych modłów oraz do jawnych, wobec publiczności praktykowanych postów.
Zdawało im się, że to wystarczy. Trzeba im było wytłumaczyć, że nie wystarczy, że to nie jest nawet rzeczą nazbyt ważną, bo są rzeczy o wiele ważniejsze, gdzie też powinien dotrzeć duch opanowania, umartwienia, poskromienia starego człowieka.
Można krótko powiedzieć:  mamy tutaj  wymowną  naukę, że winniśmy szukać  ducha dobrze zrozumianego   postu.  Bo jeżeli tego ducha zabraknie, pozostaną tylko puste słowa, czcze praktyki, może nawet, jak to się zdarzyło u faryzeuszów  –  obłuda.

Musi być jakaś głębsza treść w poście człowieka.
Nie może jej nigdy zbraknąć.
Właśnie to wskazuje zarówno prorok Izajasz, jak i  Pan Jezus.
Trzeba sięgać do duszy postu.

DOBRANOC.